To mój drugi scrap w życiu i zrobiony na zajęciach w Szamotulskim Ośrodku Kultury.
Sama pewnie bym się za niego nigdy nie zabrała :)A tak, pod presją Mileny, która prowadzi zajęcia, trzeba było coś wykombinować :)))
Chlapania trochę mi nie wyszły, bo maja za intensywny kolor. Na zdjęciu tego nie widać, ale pięknie się błyszczą, drobinkami złotego pyłu.
Szału nie ma, ale ja jestem dumna ze swojego "dzieła" :)
Pozdrawiam!
pięknie "wykończyłaś" :) zaraziłaś się taką formą? ;)) efekt jest wspaniały - powinnaś zabrać się za kolejne !
OdpowiedzUsuńChyba raczej wolę kartkowanie :) Ale mam zamiar zabrać się za kolejnego scrapa, więc zobaczymy - może mi się spodoba i nie będę mogła przestać :)
OdpowiedzUsuńjakie tam "szału nie ma", jest pięknie ;)) fajnie, że wybrałaś złoty kolor, bo stanowi on świetną oprawę dla zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńMi bardzo się podoba, szczególnie kolorki! Trzymam kciuki, aby powstawały kolejne scrapy:)
OdpowiedzUsuń